Jako autorka bloga nie wyrażam zgody na kopiowanie, powielanie lub jakiegokolwiek inne wykorzystywanie w całości lub we fragmentach tekstów i zdjęć z serwisu internetowego http://overexxposed.blogspot.com/ bez mojej wiedzy i zgody (podstawa prawna: Dz. U. 94 nr 24 poz. 83, sprost.: Dz. U. 94 nr 43 poz. 170).

środa, 11 września 2013

Pędzle

Dzisiaj dużo zdjęć. Niestety nie najlepszej jakości, bo od rana padał deszcz i było szaro buro.

Pierwsze pędzle do makijażu zakupiłam chyba z 4 lata temu. Wybór padł na pędzle Maestro. Po pierwsze dlatego, że są to pędzle stosunkowo niedrogie (np. w porównaniu do tych z Maca), a jakościowo bardzo dobre. A dodatkowym plusem jest, że to polski produkt, ręcznie wykonany. Po tych kilku latach użytkowania nadal wyglądają jak nowe. Nawet po myciu ich, napis z rączek się nie starł, ani sam kolor rączek się nie zmienił. Jedyny pędzel, który od samego początku okazał się wadliwy to duży puchacz do pudru. Niestety gubi włosie, niezależnie od tego w czym zostanie umyty. Mowa o pędzelku nr 190, rozmiar 18. Gdyby nie to wylatujące włosie to byłby idealny. Świetnie dopasowuje się do mojej twarzy i wygodnie aplikuje się nim puder.


tutaj można zobaczyć wypadające włoski

Razem z tym, zdecydowałam się na kilka podstawowych pędzli do oczu, które nie gubią włosia i sądzę, że będą mi jeszcze długo, długo służyć...

Pędzel nr 380, rozmiar 6, idealny do cieniowania



Pędzel nr 320, rozmiar 10, do nakładania cieni



Pędzel nr 360, rozmiar 8, którego ja używam do brwi, jest on bardziej precyzyjny niż ten wcześniejszy


nr 360 u góry
Pędzel nr 660, rozmiar 4, do eyelinera, który używam najrzadziej


Mój ulubiony pędzel do rozcierania cieni nr 497, rozmiar 12, którego nie zamieniłabym na żaden inny pędzelek



Kolejnym zakupionym pędzlem był HAKURO H21 do różu i bronzera. Ma wygodną, grubą rączkę, całkiem przyjemnie się go używa, nie odkształcił się, a jedyną wadą jest to, że po umyciu dosłownie śmierdzi. Niska cena zachęca do zakupu :)

z nakładka, w której kupiłam i trzymam pędzel

 

I ostatnim, kupionym pędzelkiem (w Rossmannie) jest pędzelek również do różu i bronzera z Ecotools. O którym złego słowa nie powiem :) Lubię nakładać nim róż. Nie wypadł mu ani jeden włosek, a i mycie go nie sprawia problemu, do tego niewielki koszt



To jest moje minimum i na razie nie czuję potrzeby kupowania dodatkowych pędzli. Te w zupełności mi wystarczają :)


A Wy używałyście pędzli którejś z tych firm? Jak się sprawują u Was? :)

Pozdrawiam :)

15 komentarzy:

  1. Wspaniałe pędzelki, ja swoją kolekcję dopiero kompletuję:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama mam kilka pędzelków Maestro i jeden Hakuro, RT i zestaw LancrOne ;p + jeszcze trochę więcej ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. muszę kupić sobie pędzel do eyelinera, bo aktualnie mam tylko do pudru, różu i cieni ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam 2 pędzle z Hakuro, z którym jestem bardzo zadowolona. Może kiedyś "dorobię" się i Maestro :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja mam kilka hakuro które bardzo lubię

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo ciekawy post :)
    również obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. o tak, ja musze zainwestowac w pedzle;p

    OdpowiedzUsuń
  8. mam ten ostatni z ecotools i nie mogę przestać się nim "smyrać" jest taki milusi:)co do pędzla hakuro-ja mój też przechowuje w tej osłonce, bo wtedy czuję się spokojna, że się nie odkształci:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam zamiar kupić sobie jakiś pędzel z Ecotools :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ładna kolekcja pędzelków :) ten z maestro do pudru już od dawna mnie kusi :)))
    pozdrawiam i odserwuję :)

    www.life-with-madi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz :)